We wtorek, 4 lutego 2025 r., odbył się spacer przygotowany we współpracy z Klubem Turystów Pieszych „Delta” z PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej z okazji Światowego Dnia Mokradeł. Święto corocznie obchodzone jest w rocznicę podpisania konwencji ramsarskiej, co miało miejsce 2 lutego 1971 r. Tegorocznemu wydarzeniu przyświecało hasło: „Chrońmy mokradła dla naszej wspólnej przyszłości”. Na trasie spaceru znalazły się wilgotne zagłębienia międzywydmowe w rejonie Sztutowa, a w nich zbiorniki dystroficzne, torfowiska przejściowe i brzeziny bagienne.
Pełna nazwa dokumentu brzmi: Konwencja o obszarach wodno-błotnych mających znaczenie międzynarodowe, zwłaszcza jako środowisko życiowe ptactwa wodnego. W spisie obszarów, które obok ogromnego znaczenia dla ptaków wodno-błotnych są ważne również z punktu widzenia ekologicznego, botanicznego, zoologicznego, limnologicznego i hydrologicznego znajduje się obecnie 2 252 pozycji, z czego 13 w Polsce. W najbliższym sąsiedztwie naszego Parku znajduje się Jezioro Druzno.
Mokradła są często niedoceniane i dla wielu osób niezrozumiałym jest fakt, iż trzeba je chronić. Dlatego tak ważna jest edukacja społeczeństwa w tym zakresie oraz wskazanie ogromnej roli jaką spełniają one w przyrodzie, a tym samym w życiu człowieka. Ziemno-wodny charakter mokradeł sprawia, iż jest to rodzaj pomostu między różnorodnymi siedliskami. Ponadto mokradła „pochłaniają” duże ilości dwutlenku węgla z atmosfery i magazynują go w glebie i biomasie. Przede wszystkim jednak – w myśl powiedzenia „Gdzie woda, tam życie” – obszary wodno-błotne są rejonami o wysokiej bioróżnorodności, miejscem życia 40% wszystkich znanych gatunków roślin i zwierząt, w tym niemal wszystkich płazów, połowy znanych gatunków ryb i ponad jednej trzeciej pozostałych kręgowców. Nierzadko też są to jedyne ostoje gatunków zimnolubnych w cieplejszym klimacie. Widać to bardzo wyraźnie również na naszej Mierzei Wiślanej, gdzie w tzw. obniżeniach międzywydmowych, gromadzi się woda i tworzą się siedliska zapewniające rozwój różnych typów ekosystemów (zbiorniki dystroficzne, torfowiska przejściowe, brzeziny bagienne, olsy). To zdecydowanie zaskakuje – nasza mierzeja to przecież wydmy nadmorskie, więc na ogół kojarzy się głównie z piaskiem. Dopiero zagłębiając się w las, można zobaczyć jak wielkie bogactwo kryje się w jej wnętrzu. Mało tego – nasze mokradła często porasta gęstsza roślinność (np. zarośla wierzbowe) – takie trudno dostępne dla człowieka, niewielkie fragmenty podmokłego lasu stanowią naturalną ostoję dla zwierząt, miejsce odpoczynku, gdzie mogą one bezpiecznie skryć się przed człowiekiem i innymi zwierzętami.
Obecnie obserwujemy przesuszanie się naszych lokalnych mokradeł leśnych. Powodem jest niższy poziom wód gruntowych i brak śnieżnych zim, a czasem niestety również ingerencja człowieka. Niestety w dobie pogoni za maksymalizacją plonów z naszego rodzimego krajobrazu znikają także niewielkie oczka związane od wieków z krajobrazem rolniczym. Naturalne procesy zarastania oczek wodnych przyspiesza człowiek, nielegalnie zrzucając do nich biomasę i zasypując je. To tu trafiają również zanieczyszczenia i nadmiar środków ochrony roślin i nawozów.
Szkoda, że wielu rolników i innych właścicieli gruntów traktuje mokradła jako zbędny element krajobrazu zapominając, iż jako naturalne gąbki wchłaniają wodę podczas powodzi i podtrzymują stan wód powierzchniowych podczas suszy. Praktyka osuszania mokradeł na potrzeby rolnictwa, leśnictwa i urbanizacji drastycznie zmniejsza zdolność tych ekosystemów do ochrony przed powodziami i suszami oraz negatywnie wpływa na zmiany – najpierw mikroklimatyczne, a następnie w skali całego świata.
(JB i SN, w galerii wykorzystano zdjęcia wykonane przez uczestników spaceru)